Dynia i "2 broke girls"

pampkin
Dynia jest idealnym warzywem na zupę. Właściwie nie znam drugiego tak uniwersalnego smaku. Zupę dyniową można zrobić na tysiąc sposobów, ja dzisiaj spróbowałam dwóch - ostrych i słonych. Niedługo zamierzam przetestować też wersję mojej babci - na słodko z mlekiem. Poniżej przepisy na pyszne październikowe zupy, a właściwie kremy.

Krem z dyni ostry i czosnkowy:

Składniki z opisem czynności:
pampkin cream
-1/2 średniej wielkości dyni - pokroić w kostkę i wrzucić do rondelka
-2 szklanki wody - podlać dynię i zacząć dusić
-vegeta, kurkuma, pieprz, sól - doprawić
-4 ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę
Wszystko razem zagotować. Kiedy zacznie bulgotać, a dynia się rozpadać zmniejszyć ogień i trzymać tak przez pół godziny mieszając co jakiś czas.
-3 łyżki śmietany - dodać po zdjęciu z ognia, wymieszać.


pampkin cream

Krem z dyni z dodatkami:

Składniki z opisem czynności:
-1 cebula - pokroić i zeszklić na maśle w rondelku
pampkin-1/2 średniej wielkości dyni - pokroić w kostkę i dodać do cebuli
-2 jabłka - pokroić w kostkę i dodać do rondelka
-2 szklanki bulionu - dodać do warzyw i zacząć dusić
-świeży imbir - zetrzeć i dodać
-2 ząbki czosnku - dodać przeciśnięte przez praskę
-ziele angielskie, pieprz, sól
Zagotować, a potem zmniejszyć ogień i zostawić na godzinę mieszając co jakiś czas. Zdjąć z ognia i zmiksować blenderem na masę (jabłka się nie rozpadają tak ładnie jak dynia).

pampkin cream
Do obu zup można dodać grzanki, posypać świeżą natką pietruszki i posypać świeżo zmielonym pieprzem.

W październiku oprócz czytania ogromnej ilości książek (obecnie idealne "Everything is illuminated"), gotowania, jeżdżenia na rowerze i spacerowania, najlepiej ogląda się seriale amerykańskie. Do kanonowych już "Przyjaciół" i "Seksu w wielkim mieście" ostatnio dołączył prześmieszny serial "Two broke girls".

Serial jest bardzo zabawny i ciekawy. Wyśmiewa nowojorskich hipsterów, bogaczy ze wschodniego Manhattanu, gangsterki z Brooklynu i różne inne historie. Jego pierwszą zaletą jest to, że to chyba pierwszy serial, który pokazuje młode dziewczyny, które nie mają pieniędzy na życie w luksusach, do którego przyzwyczaili widzów bohaterowie "Gossip girl" i innych amerykańskich seriali. Druga wielka zaleta to świetne poczucie humoru i pełno idealnego sarkazmu. Trzecia - miejsce akcji - Nowy York. Niby nie ma w serialu za dużo scen pokazujących to miasto, ale klimat czuć. Inne zalety to np. koń mieszkający na brooklyńskim podwórku, przesmacznie wyglądające muffinki w każdej scenie i serialowy klimat "Przyjaciół" (chociażby śmiech z puszki!).

i'm dead inside

Brak komentarzy: