Paris - une variété de la vie 5


Musée des Arts Décoratifs


Muzeum Des Arts Décoratifs mieści się przy pięknym ogrodzie Tuileries, także po długim, bo muzeum to jest ogromne, zwiedzaniu warto przejść się na piknik na ślicznej zielonej trawce zaraz za wyjściem.



Muzeum to zostało założone w 1882 roku i jego centralna część mieszcząca się w tym samym pałacu, co Luwr, przy bulwarze Rivoli 107, dzieli się na trzy działy:

Arts Décoratifs - na kilku piętrach w dosyć nieuporządkowany sposób znajdziemy 150 000 eksponatów sztuki użytkowej, m.in. Empire, Art Deco i Art Nouveau. Wśród nich znajdują się biżuteria, zabawki, tapety, rzeźby, ceramika, obrazy itp. Mi się bardzo podobały ciemne galerie wypełnione po brzegi piękną biżuterią z różnych czasów i materiałów, a także śmieszne współczesne interpretacje obrazkowe bajek tj. Czerwony Kapturek czy Dziewczynka z Zapałkami.







Publicité - dział związany z reklamą w najprzeróżniejszych formach oraz jej historią. Bardzo pomysłowe i ciekawe. W kilku salach miałam szansę poznać różne rodzaje ulotek, np. w formie wachlarza, plakatów i innych pomysłowych akcji reklamowych, tj. butelki Coca Coli tworzone przez znanych projektantów mody: Karla Lagerfelda czy Marca Jacobsa. W dziale znajduje się ok. 100 000 historycznych i współczesnych plakatów, a także francuskich i zagranicznych filmów reklamowych od 1930 roku do teraz.

Mode et textile - trzeci dział mieszczący się w Musée des Arts Décoratifs przy Rivoli. To on najbardziej przyciągnął mnie do tego miejsca. W kolekcji tego działu znajduje się aż 86 000 strojów, akcesoriów i materiałów, zarówno historycznych, jak i współczesnych. Wśród projektantów, których prace są w kolekcji znajdują się m.in. Pierre Balmain, Christian Dior, Christian Lacroix, Jeanne Lanvin, Yves Saint Laurent, Elsa Schiaparelli, Balenciaga...

Wśród zbiorów muzeum znalazłam kilka polskich akcentów, m.in. plakat wystawy Romana Cieślewicza czy polską Żubrówkę.




Parc de la Vilette


Parc de la Vilette to wielki (55 hektarów) zielony rekreacyjny teren na obrzeżach Paryża, w XIX dzielnicy, na którym mieszczą się przeróżne obiekty kulturalno-rozrywkowo-sportowe, a także Miasto Nauki i Przemysłu (Cité des sciences et de l'industrie).

To świetne miejsce na spacery nad wodą, pikniki i inne leniwe formy spędzania czasu, ale nie tylko. W Parcu de la Vilette mają miejsce najróżniejsze akcje, koncerty i występy. W sali koncertowej Zenith, Paryskim Konserwatorium Muzycznym i centrum muzycznym Cité de la musique odbywają się rozmaite koncerty. W pawilonie wystawienniczo-handlowym Grande halle de La Vilette mają miejsce wystawy, targi i akcje komercyjne. Dla dzieci zostało przygotowane wiele atrakcji tj. obszerne tematyczne place zabaw z ekstremalnymi atrakcjami m.in. torem przeszkód, a także okręt podwodny L'Argonaute. To również miejsce, gdzie film gra ważną rolę - w kinie panoramicznym La Géode, które wygląda jak wielka szklana kula dyskotekowa, można obejrzeć filmy w zupełnie innym wymiarze. Natomiast od ostatniego tygodnia lipca w parku będzie można obejrzeć film w zupełnie innej przestrzeni - na powietrzu.

Jest to centrum, do którego trochę się jedzie, ale można tam spędzić cały dzień na przeróżne sposoby. Odpocząć, zagrać w piłkę, nauczyć się czegoś, posłuchać muzyki i obejrzeć film.

Nation i parada karnawałowa

Ponieważ lato w Paryżu zrobiło się naprawdę gorące zdecydowaliśmy się wziąć udział w paradzie karnawałowej organizowanej przy Placu Nation, która tropikalnymi strojami przypominała nam karnawał w Rio.
  

Może trochę kiepsko zostało to zorganizowane, bo dużo było czekania, mało uczestniczenia, ale mimo to, na chwilę zapomnieliśmy o Europie by poczuć egzotykę Ameryki Południowej i Afryki.

BNF

Biblioteka Narodowa Francji zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Uważam, że jest to wzorowa i przykładna tego typu placówka. Poniżej kilka refleksji z nią związanych.

Po pierwsze sposób funkcjonowania i działalność. Biblioteka jest niesamowicie rozbudowana. Oprócz centralnej części mieszczącej się w nowoczesnym budynku nad Sekwaną w pobliżu parku Bercy, kilka części jest rozsypanych po całej Francji. Druga główna część mieści się w dawnym budynku biblioteki narodowej przy ulicy Richelieu. W BNF mieści się wiele czytelni tematycznych dostępnych dla wszystkich czytelników oraz czytelnia naukowa dla osób, które przeszły tzw. rozmowę kwalifikacyjną z kustoszem.

Po drugie lokalizacja i architektura. Biblioteka została zaprojektowana na wzór czterech rozłożonych książek. Po środku znajduje się las. Jeżeli chodzi o lokalizację, zaraz obok znajduje się park Bercy, a mieści się w centrum dosyć nowoczesnej, biznesowej dzielnicy. Jednak nie zawsze tak było. Zanim BNF został wybudowany w tym miejscu dzielnica ta była kojarzona z magazynami, fabrykami, industrialem. Obecnie jest to miejsce, w którym warto bywać, zwłaszcza w garniturze. Dodatkowym atutem jest bliskość parku Bercy, w którym naprawdę przyjemnie spędza się czas na odpoczynku po ciężkiej pracy w bibliotece.




Po trzecie dostęp dla czytelników. Biblioteka jest przeznaczona dla wszystkich. Poprzednia biblioteka narodowa mieszcząca się przy ulicy Richelieu osądzana była o elitaryzm, niedostępność, zamknięcie na użytkowników. Dlatego Miterrand, który był pomysłodawcą budowy nowej biblioteki, najbardziej zwracał uwagę na to, by nowa biblioteka była otwarta i dostępna dla wszystkich. I rzeczywiście tak jest. Z jednej strony korzystanie z BNF-u jest płatne - 30 euro za roczną kartę (są wyróżnione grupy, np. studenci, którzy płacą 15 euro za roczny karnet). Jednak opłata ta obowiązuje do godziny 17 (biblioteka jest czynna do 20). Przez ostatnie 3 godziny wystarczy pobrać bezpłatny karnecik w celach statystycznych i biblioteka ze swoimi czytelniami i księgozbiorem stoi otworem. Inaczej ma się rzecz z czytelnią naukową. Tak, jak już wcześniej wspomniałam, żeby mieć dostęp do czytelni naukowej należy przejść najpierw rozmowę kwalifikacyjną z kustoszem, który określa jaki księgozbiór będzie potrzebny do naszej pracy badawczej i czy potrzebne jest do tego korzystanie z czytelni naukowej. Sądząc jednak po użytkownikach, którzy zajmowali miejsca w tej czytelni w trakcie mojej wizyty w BNF, nie jest to takie trudne, jakby się mogło wydawać.

Brak komentarzy: