23 kwietnia - Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich

W kwietniu właściwie każdego dnia można świętować jakieś specjalne międzynarodowe święto. Jednak dziś jest szczególny powód - książki. Siedzę właśnie w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego (powszechnie znanej jako BUW) i otoczona książkami zamyśliłam się nad tym, jak ważne w moim życiu były różne lektury.

Ostatnią książką, jaką przeczytałam był "Trainspotting". Jak większość osób już kiedyś kiedyś obejrzałam film, który był adaptacją tej powieści. Bardzo mi się podobał, dlatego po latach, gdy wreszcie znalazłam na to czas, sięgnęłam po książkę. Co rzadko się zdarza - film dorównuje książce, a książka filmowi. Choć ja z oczywistych względów wolę książkę, bo po prostu bardziej przeżywam wszystko, co czytam, niż to, co oglądam. Książka nie jest łatwym materiałem do czytania, zwłaszcza jeżeli ktoś bardzo stroni od przekleństw. Ja nie używam takiego języka na co dzień, a mimo to przebrnęłam przez te wszystkie zlepki brzydkich słów bez żadnego problemu, ponieważ, co się znowu rzadko zdarza - przekleństwa, gwara, błędy językowe są tu jak najbardziej uzasadnione i na miejscu. Odzwierciedlają rzeczywistość, jaka otacza środowisko ćpunów z Edynburgu. Chaotyczną, brudną, nieuporządkowaną, pełną sprzecznych uczuć i niezrozumienia, a czasami po prostu śmieszna. Książka jest naprawdę bardzo dobra. Z jednej strony opowiada o tak odległej rzeczywistości, przecież każdy człowiek uznaje, że tak ciężkie narkotyki jak heroina, są gdzieś totalnie poza nim. Z drugiej jednak przedstawia problemy tak bliskie i zwyczajne, które widzimy każdego dnia. Problemy z określeniem swoich uczuć, ze szczerością, z nałogiem, z wolną wolą, z relacjami z innymi ludźmi, którzy są przecież tak różni. Nasuwa mi się trochę porównanie z brutalnym opisem rzeczywistości, jakiego dokonuje Masłowska (btw bardzo polecam jej ostatnią pozycję "Kochanie, zabiłam nasze koty"), jednak niech przeciwnicy Masłowskiej nie zniechęcają się do "Trainspottingu" tym porównaniem.

Inną książką, jaka przychodzi mi teraz do głowy jest seria powieści z dzieciństwa - "Opowieści z Narnii". Nie wiem, czemu akurat teraz przyszła mi na myśl. Może dlatego, żeby oddalić się od ponurej rzeczywistości Edynburga. To idealna książka dla dzieci, ale nie tylko. To historie, które potrafią wciągnąć czytelnika w każdym wieku. Najlepszą recenzję dotyczącą filozoficznego dna dla dorosłych w "Opowieściach z Narnii" znajdziecie tutaj.
Kolejną wybitną książką, a raczej serią książek, o której warto wspomnieć jest "Gra o tron", która swoją niesamowitą popularność zyskała dzięki serialowi, który również btw bardzo polecam. Martin, autor sagi, jest wg mnie współczesnym Tolkienem. Jego świat jest tak wielki, niesamowity, złożony i spójny, że właściwie to się w głowie nie mieści. Wielość wątków, każdy zupełnie inny, charakterny i wciągający, jest po prostu powalająca. Zwroty akcji, zupełnie nieznane wcześniej "cliffhangery". Na razie dopiero jestem na początkach walki o tron, jednak do Paryża zamierzam zabrać ze sobą kolejne tomy i je pochłonąć w całości w wolnych chwilach odpoczynku. Już nie mogę się doczekać.
Na ten moment nie przychodzi mi do głowy więcej książek, o których mogę teraz napisać. Na mojej liście książek do przeczytana piętrzy się jeszcze bardzo duuużo pozycji, m.in. właśnie Murakami. Za to polecę zdecydowanie portal, na którym znajdziecie wiele dobrych recenzji, ocen, poleceń, będziecie mogli założyć własne półki z książkami, zaznaczać, co już przeczytaliście (z wiekiem coraz bardziej przydatne narzędzie;) ) itp. To portal Lubimy Czytać.



Książka towarzyszy mi każdego dnia. Oprócz tego, że naprawdę dużo czytam, to jeszcze często odwiedzam biblioteki, księgarnie czy popularne ostatnio kawiarnie z książkami. Moją ulubioną jest oczywiście "Kafka" na Oboźnej. Chętnie o niej napiszę w ramach cyklu ulubione miejsca, bo jest to moja ulubiona kawiarnia w całej Warszawie. Ach... te najlepsze naleśniki i ogromna Inka!



Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich  to  ustanowione w 1995 roku przez UNESCO doroczne święto mające na celu promocję czytelnictwa, edytorstwa i ochronę własności intelektualnej prawem autorskim. Poniżej kilka infografik z ciekawostkami dotyczącymi książek.


A na koniec, w ramach ciekawostki, 5 praw Ranganathana, hinduskiego matematyka i bibliotekarza, dotyczące pracy bibliotekarza i funkcjonowania biblioteki.

1. Książki są po to, by z nich korzystać.

2. Daj każdemu czytelnikowi odpowiednią dla niego książkę.
3. Każda książka ma swojego czytelnika.
4. Oszczędzaj czas czytelnika.
5. Biblioteka jest żywym, rozwijającym się organizmem.




Zachęcam do wyjścia do biblioteki!

Brak komentarzy: