Paris - une variété de la vie 3



La Défense Jazz Festival 

Jazz w Paryżu wydaje się być idealnym połączeniem. W sobotę zainaugurowałam to niesamowite połączenie. I zdecydowanie zgadzam się z tą tezą. A do dalszego potwierdzania jej w najbliższym czasie jest jeszcze wiele okazji.

La Défense Jazz Festival to wielki publiczny festiwal, który jest dosyć eklektyczny muzycznie i definicja jazzu w nim zawarta jest szeroka i otwarta. Wśród wykonawców zapraszanych na festiwal znajdują się muzycy jazzowi, wykonawcy muzyki etnicznej i światowej, głównie brazylijskiej, groove blues'u, salsy i electro. Może własnie dzięki temu przyciąga on rzesze fanów muzyki jazzowej i nie tylko. A może dlatego, że koncerty są za darmo i mają miejsce na otwartej nowoczesnej esplanadzie pośród wielkich drapaczy chmur biznesowej dzielnicy La Défense.
Festiwal został uroczyście otwarty w sobotę 29.06, o godzinie 20 i będzie trwał przez cały tydzień. Ja w sobotę miałam okazję pić hiszpańskie wino sangria  i jeść makaroniki (m.in. o smaku anyżu!) na trawie esplanady La Défense, otoczona umuzykalnionymi i roześmianymi ludźmi, słuchać koncertu Ibrahima Maaloufa i Salifa Keita. Poniżej przykładowy utwór Ibrahima Maaloufa.

Crêperie de Josselin

Nareszcie udało mi się dostać do lokalu, który wzywał mnie już od dłuższego czasu. I muszę stwierdzić, że nigdy nie jadłam równie pysznego naleśnika, choć w sumie prędzej nazwałabym to właśnie crêpesem.
Francuskie crêpesy różnią się trochę od naszych polskich naleśników. Przede wszystkim są dużo cieńsze, bardziej chrupiące i mają posmak mąki gryczanej. Jestem na etapie poszukiwania przepisu na idealne crêpesy i w momencie jego przetestowania na pewno zamieszczę efekty na blogu.

Josselin to duże porcje, najlepszej jakości naleśniki, niesamowita, tętniąca życiem atmosfera i bardzo przyjazna obsługa. Zazwyczaj w godzinach szczytu trzeba trochę postać w kolejce zanim dostanie się do lokalu, ale warto.

Ja swojego crêpesa miałam z chèvre (kozim serem) i miodem. To było kolejne idealne połączenie jakiego doświadczyłam w tym tygodniu... inne zamówione opcje to m.in. boczek, szpinak i jajko sadzone, łosoś z serkiem śmietanowym.... MNIAM!


Praktyczne informacje:
Adres: 67 rue du Montparnasse, 75014
Najbliższa stacja metra: Edgar Quinet
Godziny otwarcia: ok. 11-ok. 23, zamknięta w poniedziałki
Średnia cena za crêpesa: ok. 8,50 E
Atmosfera w lokalu: szybki lunch, ciasne i przytulne miejsce, żywiołowa atmosfera

Le Muséum national d'Histoire naturelle
Ostatnio miałam okazję odwiedzić mieszczącą się w ulubionym Jardin des Plantes placówkę - Muzeum Historii Naturalnej, a dokładnie paleontologiczną jego część.


Na miejscu szybko okazało się, że eksponatami są różnego rodzaju szkielety, kości i skamieliny. Z jednej strony nic, ale z drugiej... widziałam szkielety prawdziwych dinozaurów, mogłam porównać rozwój czaszki różnych rodzajów małp z czaszkami ludzkimi, obserwowałam ewolucję słonia i pozowałam ze szkieletem brontozaura.


To jedno z największych muzeów przyrodniczych na świecie, założone pod koniec XVIII wieku. Jego główną rolą jest działalność naukowa oraz dokumentacja odkryć, natomiast tylko podrzędną rolę gra działalność ekspozycyjno-popularyzatorska. Jest to jednak najbardziej znana aktywność muzeum, która przyciąga spore rzesze młodych ludzi i uczniów w ramach lekcji przyrody.



Alber Elbaz na Montmartre
A teraz chwila na przechwałki - spacerując po Montmartre wpadłam na nikogo innego jak.... Albera Elbaza. Po chwili szoku zdecydowałam się, że podejdę do niego i poproszę o autograf. I udało się! Nie mam co prawda zdjęcia z tego wydarzenia, ale za to autograf zawiśnie u mnie w jakimś uroczystym miejscu wśród innych pamiątek z Paryża.

Brak komentarzy: