"Czas wolny" w Zachęcie i Emiliana Torrini

W Narodowej Galerii Sztuki "Zachęta" do 22 września będzie miała miejsce genialna wystawa fotografii z czasów PRL-u pt. "Czas wolny". Na wystawie znajdują się zdjęcia autorstwa świetnych polskich fotografów tj. Bogdan Łopieński, Tadeusz Rolke czy Jan Morek. Fotografie są jakby wycinkami z życia ludzi żyjących w tamtych czasach. To inna Polska niż ta, której obraz pojawia się w mojej głowie, gdy myślę o PRL-u. Ludzie na fotografiach są inni niż wzorowi robotnicy, obywatele budujący socjalizm. Czas wolny pokazuje ich zwykłą, podobną do współczesnej, naturę ludzką.


Fotografie są specyficznym reportażem ze spędzania czasu wolnego w PRL-u, "nieoficjalnym portretem PRL-u". Bohaterowie zdjęć odpoczywają, sami decydują o swoim czasie. Są z jednej strony ograniczeni okolicznościami PRL-u, z drugiej wolni duchem, swobodnie dysponują sobą, wykorzystując wyobraźnię, dostępne niewygórowane możliwości. Niektóre z tych fotografii przedstawiają dziwaczne, zabawne lub niepokojące sytuacje. Wszystkie natomiast pokazują nam zwykłe życie, prawdziwe i naturalne. Dla mnie najbardziej dojmujące było to, że ludzie na tych fotografiach są w większości zadowoleni, zajęci zwykłymi prostymi czynnościami, radość dają im zwykłe proste elementy prozy życia, których wagę tak często podkreślam, a o której w dzisiejszym świecie tak często się zapomina. Ta naturalność ujęć, prawdziwość ludzi znajdujących się na fotografiach jest wręcz wzruszająca. Dlatego uważam, że wystawa ta jest jedną z najbardziej udanych wśród wystaw, które widziałam do tej pory w Zachęcie.

Zdjęcia prezentowane na wystawie, wcześniej wykorzystywane były jako ilustracje do przeróżnych artykułów, wywiadów, reportaży, w najrozmaitszej prasie dostępnej w PRL-u.
Poniżej kilka fotografii wystawy oraz zdjęć znajdujących się na wystawie znalezionych na stronie Zachęty bądź w Internecie:
Jedna z moich ulubionych piosenkarek, Emiliana Torrini, wydała nową płytę. "Tookah", bo taki jest jej tytuł, to podobno idealny soundtrack na jesienne wieczory. To jak zwykle rozleniwiające, melancholijne dźwięki akustycznej gitary i perkusji dopełnione są delikatnym i klimatycznym głosem Torrini. Mi bardzo podoba się również okładka płyty - profile Emiliany Torrini połączone w twarz jakiegoś azteckiego stworka, jest spójna z tym, co słyszymy na płycie - trochę klimatów mitycznie, ludowo, ale w tle z prostotą i łagodnością. Poniżej "Speed of Dark", jeden z singli na nowej płycie.

Brak komentarzy: