Nie lubię bać się na filmach. Właściwie nie oglądam horrorów tj. "Piła" i inne. Przede wszystkim dlatego, że zazwyczaj to uczucie budowane jest w sposób prostacki, na zasadzie suspensu i super zaawansowanych efektów specjalnych. W trakcie takich filmów właściwie przez cały czas czuję się nieswojo i niekomfortowo (bo oczywiście wszystkie te techniki na mnie działają, chociażbym nie wiem jak się do filmu dystansowała i może to dodatkowo mnie frustruje). No i nie widzę sensu celowo umieszczać siebie samej w sytuacji niekomfortowej.
Nie mówię tu jednak o arcydziełach Hitchcocka, który przy warunkach prymitywnej techniki przewyższa o niebo swoich późniejszych naśladowców w budowaniu nastroju grozy.
Bo właśnie ta pewnego rodzaju groza (nie strach) przemawiająca ze zdjęć, obrazów, muzyki, filmów bardzo mi odpowiada. Dlatego dzisiaj zamieszczam kilka dni spóźnione inspiracje halloweenowe. Niebezpośrednio nawiązujące do tego dnia, ale zdecydowanie zaliczające się do tych "groźnych".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz