Górskie resztki, czyli jak reanimować starego oscypka


Oscypek na ciepło z żurawiną/borówkami i cynamonem

Chyba już wszyscy, którzy w tym roku odwiedzali góry, powrócili z powrotem do swoich domów. Często z gór przywozi się różne pamiątki, ale przede wszystkim oscypki. Co jednak zrobić, jeśli tak trudno rozstać nam się było z początku z tym oscypkiem, z którym łączył nas pamiątkowy sentyment, a teraz w lodówce zalega jego twarda i sucha wersja? Nic prostszego. Potrzebne nam będą:

-toster z wkładką grillową lub patelnia grillowa (obie bez tłuszczu bez tłuszczu, oscypek jest wystarczająco tłusty)
-stary oscypek (pokrojony w plasterki)
-słoiczek żurawin i/lub borówek
-cynamon do posypania

 Pokrojony oscypek wkłada się do rozgrzanego tostera, zostawia na kilka minut aż dobrze się podgrzeje. Do podania posypuje się delikatnie cynamonem i dodaje żurawin i/lub borówek. Smacznego!
Piosenka na dziś to La chica de Ipanema.


No i oczywiście wiosenne zdjęcie na przywołanie tejże pory roku (odnoszę wrażenie, że jest już blisko!)


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hmm... a co jeśli jest już tak twardy, że nie da się go pokroić? Może siekierą, ale akurat nie mam... ��

Anonimowy pisze...

Myślę, że zagotować wodę z mlekiem, pół na pół, lekko posolić. Wrzucić na wrzątek oscypka i zaraz wyłączyć ogień. Pozostawić oscypka aż do przestygnięcia wody.