Wydawało się, że nic nie pobije mojego ulubionego Musée d'Orsay, moment ten jednak nastał. Impresjonizm, Claude Monet, Pablo Picasso, Marie Laurencin, André Derain, Auguste Renoir, Henri Matisse... lista nazwisk, których obrazy można podziwiać w Musée de l'Orangerie ciągnie się długo. Dlatego też miejsce to wskoczyło u mnie na podium w rankingu paryskich muzeów.
Musée de l'Orangerie mieści się w rogu Ogrodów Tuileries zaraz przy pl. Concorde. Jest to niewielki budyneczek, który bardzo przypadł mi do gustu swoim surowym wnętrzem, jakby niewykończonym. Miejsce to słynie przede wszystkim ze względu na piękne obrazy Claude Moneta przedstawiające nenufary i lilie wodne, o których pisałam w poście dotyczącym wizyty w ogrodzie artysty w Giverny.
Rzeczywiście, nenufary robią przeogromne wrażenie. Przy pierwszych chwilach ze względu na swoją wielkość. W drugim momencie najbardziej zachwycają kolory. A w trzecim - zupełnie wszystko czaruje i hipnotyzuje swoim klimatem, oddaniem chwili, idealnym realizmem w metaforyzmie.
Nad tym cyklem obrazów malarz pracował do końca swojego życia. Było to bardzo przemyślane przedsięwzięcie - wybudował w tym celu specjalne atelier, do którego światło wpadało z góry, powiększył swój staw w ogrodzie. Monet malował nenufary o różnych porach dnia i nocy, w różnych miejscach tak, aby ukazać tę niesamowitą magię.
W Oranżerii znajdują się jeszcze inne ulubione dzieła malarzy tworzących na początku XX wieku, jak już wspomniałam Picassa, Laurencin, Derain, Renoir czy Matisse. Poniżej moje ulubione.
Marie Laurencin, Portrait de Mademoiselle Chanel
Henri Matisse, Les Trois Soeurs
Henri Matisse, Le Boudoir
Pablo Picasso, Grande Nature Morte
Poniżej portret Madame Paul Guillaume w wykonaniu dwóch twórców: Derain i Laurencin, który lepszy?
Nareszcie znam pochodzenie pokrzywionych domów, które z takim oddaniem kiedyś malowałam - poniżej obraz Chaima Soutine, Les Maisons (Domy).
Trochę klasyki - Renoir z Jeunes Filles au piano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz