Śniadanie i Sugarman

Najlepszy film dokumentalny jaki widziałam, "Sugarman". Piękna, wzruszająca, a zarazem niesamowicie optymistyczna i napawająca pozytywnymi emocjami, historia Sixto Rodrigueza.

Poniżej jedna z lepszych piosenek tego wykonawcy, która promuje film.



Śniadanie jest dla mnie najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia. Dlatego też właściwie nigdy nie zdarza mi się pominąć tej części odżywiania, a także zawsze staram się by składało się ono ze wszystkich najważniejszych wartości odżywczych, było smaczne, energetyczne i urozmaicone. No i żeby zawierało moje ulubione składniki. Takie właśnie udane śniadanie, które spełnia te wszystkie cechy potrafi mnie wyciągnąć nawet z najgorszego humoru oraz nastawić bardzo pozytywnie do końca dnia.


Moje dzisiejsze śniadanie składało się z:

-twarożek (półtłusty ser biały, kefir, rzodkiewka, dymka, szczypiorek, ogórek)
-prażone ziarna słonecznika i siemienia lnianego
-sałaty i natki pietruszki
-pasty jajecznej curry (jajko na twardo zmieszane z majonezem, curry, pieprzem, szczypiorkiem i kolendrą)
-kromki pełnoziarnistego chleba

+ herbata czerwona z dodatkiem cytryny
+actimel (żeby odnowić florę bakteryjną po ostatnio przebytej chorobie, normalnie rzadko mi się zdarza pić ten specyfik)

Kiedyś słuchałam w audycji radiowej o tym, że na śniadanie najlepiej jest jeść zupę. Uwielbiam zupy (niedługo zamieszczę post z kilkoma przepisami na nie), jednak nie wyobrażam sobie zaczynać od nich każdego dnia. Dlatego też pozostanę przy tradycyjnym już codziennym zupowym lunchu, który jest przemiłą i przesmaczną chwilą w środku dnia.

Najlepsze trendy na wiosnę/lato 2013

Ponieważ wiosna już się zbliża, a magazyny huczą o tym, co w modzie na nadchodzący sezon od ponad miesiąca, zdecydowałam się na stworzenie subiektywnej listy 3 ulubionych trendów wiosna/lato 2013. Oprócz tego krótkie pokusiłam się także o zestawienie 3 najlepszych kolekcji wielkich projektantów.

3 najlepsze trendy na nadchodzące wiosnę/lato 2013:

1. Biały, czarny. Whole look/kontrastowy mix.

Powrót do klasyki.
Biały. Po pierwsze piękne, letnie białe kreacje. Najlepiej składające się z wielu warstw wielu różnych rodzajów materiału i faktury: koronki, tiulu, haftu, falbanek, dzianiny, brokatu, eleganckich detali.
Czarny. Nareszcie nie w gotyckim, tylko w delikatnym, dziewczęcym wydaniu. Również w wydaniu różnego rodzaju materiałów.
Kontrastowe połączenie czerni i bieli. W wydaniach eleganckim i nowoczesnym, ale też marynarskim i ala lata 60-te, w kropki i szachownicę.

Poniżej najlepsze przykłady z wybiegów przedstawiające ten trend:


Stella McCartney:
Marc Jacobs:
Moschino:
Chanel: 
Valentino:
Louis Vuitton:

2. Kolaż, wzory, kwiaty w 3D.

Jak już we wcześniejszym poście wspominałam, mam postanowienie, że będę używać przeróżnych kolorów do urozmaicania swoich stylizacji. Nadchodzący sezon to bardzo dobry moment na takie decyzje, bo z wybiegów można czerpać bardzo wiele kolorowych i wzorzastych inspiracji.
Bardzo lubię nosić za duże góry. To sprawia, że czuję się dużo swobodniej i wygodniej, a także niezobowiązująco. Takie stylizacje najlepiej wyglądają z "obcisłym wnętrzem". W tym sezonie można pozwolić sobie na lekkie garbienie, ponieważ domy mody kreują "garbate" marynarki i narzutki. Poza tym można pozwolić sobie na obwisłe spodnie, za duże płaszcze czy bluzy i koszule. Poniżej kilka przykładów tego trendu.




Bottega Veneta:
Prada:
Moschino:
Dior:
Dolce&Gabbana:

3. "za duże" ubrania, "garbate" marynarki



Burberry:
Dries Van Noten:
Hermes:

Najlepsze kolekcje na wiosnę/lato 2013 już w następnym poście.

Kolory


Ostatnio zdałam sobie sprawę z faktu jak bardzo szare są polskie ulice. I to nie dlatego, że tak wygląda polska architektura, ale dlatego, że większość Polaków ubiera się w szaro-czarne kolory. Słuchałam ostatnio audycji w radiu, gdzie stylistka wypowiadała się na ten temat. Nie powiedziała nic odkrywczego tak naprawdę - taka kultura, że wolimy kupować rzeczy pasujące do wszystkiego, nie wyróżniać się i stawiać na tzw. basic.

Ja zdecydowanie nie jestem lepsza. W mojej szafie przeważają czernie, szarości, granaty.

Stąd moje, można jeszcze nazwać je noworocznym, postanowienie. Od dziś będę starała się w swoich stylizacjach mieć przynajmniej jedną rzecz kolorową. Jest kilka marek, które są wierne kolorom od zawsze i konsekwentnie unikają kiczu w wykorzystywaniu tych kolorów do stylizacji.

Na górze posta zdjęcie z najnowszej kampanii DKNY, do której pozowała ulubiona Cara Delevingne w wydaniu zwykłej nowojorki.

Zdecydowanie najlepszym w serwowaniu różnych kolorów jest Benetton. Ostatnia kampania przyciągnęła moją uwagę przede wszystkim różowymi propozycjami.

Benetton od zawsze wierny jest kolorom. Inną sprawą jest, że uwielbiam ich kampanie reklamowe. Również te o tematyce społecznej.

Inną marką, która proponuje w swoich kolekcjach kolory w wydaniu niekiczowatym, wręcz klasycznym jest Gap. Już trochę mniej jaskrawie, ale dalej kolorowo.

Jestem realistką. Wiem, że nie zawsze będę miała ochotę zakładać czegoś kolorowego na siebie. Zresztą czasem czarna/szara/granatowa stylizacja nie jest zła. Dlatego warto wtedy użyć jakiegoś koloru na paznokciach. Dzięki temu uniknie się looku ala goth, a ja dotrzymam postanowienia.

Świetną gamę kolorów do paznokci ma firma Essie. A do tego dochodzą jeszcze słodkie i zabawne nazwy. Moje ulubione kolory (a zarazem nazwy) to Marshmallow, Starter wife, Sugar daddy, Lapiz of luxury, Barbados blue, Smooth sailing. Jest to bardzo popularna marka lakierów wśród gwiazd. Większość z nich ma swoje ulubione kolory, np. Rihanna czy Emma Stone.