Często mi się zdarza, że mam tydzień, w którym trochę więcej niż zwykle gotuje. Wtedy w lodówce zostają mi różnego rodzaju resztki, z którymi nie wiem, co zrobić. Z drugiej strony uwielbiam wszystko, co hiszpańskie, a Hiszpanie są specjalistami w zużywaniu resztek. Przykładem takiej potrawy hiszpańskiej, gdzie można wrzucić absolutnie wszystko i doprawić idealnie do smaku jest oczywiście paella (czyta się paeja!) :)
Polecam absolutnie wszystkim, którzy lubią potrawy, gdzie połączone są różne smaki. Poniżej przepis oparty w dużej mierze na przepisie Nigelli, ale odrobinę przerobiony na polskie, tańsze realia.
Paella z zapasów
Składniki:
-4 łyżki jakiegoś alkoholu
-2 łyżki oliwy
-3 dymki pokrojone w plasterki
-1 ząbek czosnku pokrojony w plasterki
-250 g ryżu
-150 g groszku
-500 ml bulionu
+opcjonalnie (łącząc w miksy):
-resztki surowych mrożonych krewetek (rozmrożonych)
-resztki ryby
-resztki gotowanej wołowiny
-resztki kalmarów mrożonych
-resztki kurczaka
itp.
do podania z: cytryna, natka, kolendra itp.
Sposób przyrządzenia:
Na patelni z oliwą wrzucić dymkę i smażyć kilka minut.
Dodać czosnek i trochę podsmażyć (chwilę, żeby nie zgorzkniał).
Wsypać ryż, zamieszać, żeby obtoczył się tłuszczu (jak jest taki, co wolno się gotuje można go trochę wcześniej podgotować albo na patelni wlać wrzątku i tam to podgotować).
Dodać mięso i owoce morza. Mieszać i smażyć.
Podgrzać bulion i wlać na patelnię z alkoholem (np. sherry).
Dobrze wymieszać i doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i pozostawić bez przykrycia.
Gotować 15-20 minut, ryż powinien wchłonąć płyn i być miękki. Mieszać i doprawić.
Podawać z kawałkami cytryny do wyciśnięcia, świeżą natką/kolendrą.
Smacznego! :)
Na zaostrzenie apetytu przemiła piosenka Elvisa Presleya, którego nie muszę nikomu przedstawiać. Proszę państwa: "It's now or never"!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz