Francja to nie tylko żabie udka,
bagietki, sery i wino. Choć muszę się przyznać do nadużywania mieszanki
ostatnich trzech. W kuchni francuskiej znajduje się wiele smaków, które idealnie mi
odpowiadają. To właśnie dzięki zmysłom zapamiętujemy pewne wydarzenia. A czymże
jest jedzenie jak nie połączeniem trzech najważniejszych zmysłów - zapachu,
smaku i wzroku. Dlatego mój pobyt w
Paryżu opiera się w dużej mierze na budowaniu wspomnień bazujących na tych
właśnie zmysłach. Poniżej kilka refleksji z tym związanych.
Kuchnia francuska charakteryzuje
się mocą, wyrazistością, wytrawnością i wykwintnością smaku. Oprócz różnorodnych smaków i zapachów dobiegających z każdego rogu Paryża, właściwie na każdym kroku natrafia się na rozmaite miejsca, gdzie można coś zjeść lub przekąsić.
Francuskie lokale
gastronomiczne różnią się między sobą nazwami/rodzajami, a co się z tym wiąże,
serwowanym menu. Np. bistrot to nieduża restauracja serwująca zazwyczaj dania
dnia. Brasserie to najczęściej spotykane przydrożne niewielkie knajpki ze
stolikami ustawionymi na zewnątrz (krzesła skierowane są zazwyczaj w stronę ulicy, tak żeby goście mogli obserwować co się na niej dzieje), gdzie
można napić się kawy czy wina, zjeść niewielki posiłek. O creperie już mówiłam
- tam można zjeść albo wynieść ze sobą pyszne francuskie naleśniki, na które idealnego przepisu jeszcze nie znalazłam. Kolejnym rodzajem miejsc, gdzie można coś zjeść, a nawet dobrze się najeść, są oczywiście restauracje.
W restauracjach francuskich
obowiązuje pewien porządek, do którego w innych krajach europejskich raczej nie
jesteśmy przyzwyczajeni. Wizytę w restauracji warto odbyć w ramach tzw. formuł (rannych-śniadaniowych, południowych-lunchowych, popołudniowych-obiadowych i wieczornych kolacyjnych). Jeżeli chodzi o dwie ostatnie, są one bardzo sycące i składają się z kilku elementów. Jedzenie zaczyna się od
entrée, czyli przystawek. Zazwyczaj jest to jakaś sałatka, wędlina czy pyszne ślimaki na bagietkach z masłem czosnkowym.
Następnie przechodzi się do un plat principal, czyli dania głównego. W ramach
dania głównego w kuchni francuskiej jest wielki wybór różnych potraw. Wśród nich znajdują się foie gras (gęsie
wątróbki), czy pate de canard (pasztet z kaczki), ratatouille (mój przepis znajduje się tutaj), cassoulet (mięsna fasolka po bretońsku), owoce morza itp. Po daniu głównym przychodzi kolej na fromage, czyli zazwyczaj talerz z różnego rodzajami serami do degustacji (nie wszystko, co się znajduje na talerzu powinniśmy zjeść). Znajdują się tam zazwyczaj cantal, chèvre, roquefort, camembert, coulommiers, brie. Francuskich serów jest wiele rodzajów. Poniżej infografika porządkująca mniej więcej nazwy.
Jeżeli chodzi o napoje właściwie we wszystkich lokalach na stole leży darmowa karafka wody, nalewanej prosto ze specjalnego kraniku. W trakcie jedzenia warto jednak skorzystać z karty win ze względu na genialne francuskie trunki, dobre ceny oraz wytrawność jedzenia na stole. Na drinki i piwo warto udać się do barów w godzinach happy hours, kiedy to ceny spadają nawet do 2 euro! Innym interesującym faktem odnośnie tej promocji są godziny jej trwania. W Polsce oscyluje to zazwyczaj między 12-15. Tutaj na z oferty happy hours w większość lokali można skorzystać między 18 a 22!
Ostatnim elementem formuły jest zazwyczaj deser (franc. le dessert), do
którego podawana jest herbata lub kawa. Na deser we Francji warto
wybrać tartę, creme brulée, czekoladowy mus... mniam!
W ostatnim czasie moim ulubionym lokalem stał się bistro/resto Chez Gladines przy bulwarze Saint-Germain. Przede wszystkim ze względu na boskie sałatki, które porażają swoją wielkością oraz mocnym mięsnym wkładem, ale również za całą pozostałą część menu i luźną atmosferę tam panującą. No i niskie ceny, które zaskakują w zestawieniu z obfitością podawanych porcji. Wczoraj np. jadłam wielgaśną sałatkę, która składała się z: kurzych wątróbek w natce pietruszki, pomidorów i różnego rodzaju sałat. Wyśmienite!
W trakcie spędzonych w Paryżu tygodni stworzyłam swoja listę w stylu "must eat" także zamieszczam ją dla potomnych.
Co wg mnie warto zjeść będąc we Francji:
Słodkości:
-crêpes na wszystkie sposoby (również, a może nawet przede wszystkim, słone)
-crème brûlée
-éclair
-brioche
-croissant (+ aux amandes)
-pain au raisins/chocolate
-tarte tatin
-przeróżne tarty z truskawkami, lemon curdem, czekoladą, karmelem itp., babeczki, flany
-makaroniki
Wytrawne przystawki i potrawy:
-pâté z wątróbek kurzych/kaczych
-foie gras
-ślimaki
-żabie udka
-quiche przeróżne
-ratatouille (przepis tutaj)
-cassoulet
-francuska zupa cebulowa z grzankami (już niedługo mój przepis)
-founde serowe (przepis tutaj)
-bagietka z serami pleśniowymi najróżniejszymi
-omlet baskijski
-confit de canard aux cèpes
-pavé de canard sauce roquefort
-przeróżne przepyszne sałatki
Co wg mnie warto zjeść będąc we Francji:
Słodkości:
-crêpes na wszystkie sposoby (również, a może nawet przede wszystkim, słone)
-crème brûlée
-éclair
-brioche
-croissant (+ aux amandes)
-pain au raisins/chocolate
-tarte tatin
-przeróżne tarty z truskawkami, lemon curdem, czekoladą, karmelem itp., babeczki, flany
-makaroniki
Wytrawne przystawki i potrawy:
-pâté z wątróbek kurzych/kaczych
-foie gras
-ślimaki
-żabie udka
-quiche przeróżne
-ratatouille (przepis tutaj)
-cassoulet
-francuska zupa cebulowa z grzankami (już niedługo mój przepis)
-founde serowe (przepis tutaj)
-bagietka z serami pleśniowymi najróżniejszymi
-omlet baskijski
-confit de canard aux cèpes
-pavé de canard sauce roquefort
-przeróżne przepyszne sałatki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz