Kraków na weekend - gdzie nocować i jakie muzea odwiedzić - kilka wskazówek (cz. 1)

Kraków to przepiękne miejsce. W trakcie spacerów po tym mieście czuć historię, właściwie każda uliczka w centrum ma w sobie coś magicznego, wartego zobaczenia. To także miejsce, w którym można natrafić na wielu bardzo uprzejmych ludzi. Krakowianie często proponują pomoc, oferują różnorodne wskazówki, opowiadają ciekawe historie związane z tym miejscem, bezinteresownie poświęcają swój czas. To naprawdę bardzo przyjemne orzeźwienie po Warszawie, w której ludzie unikają kontaktu ze sobą, wolą raczej uciec wzrokiem niż przywitać się nawet ze znajomą osobą czy po prostu trochę za rzadko się uśmiechają.

Ostatni weekend spędziłam z mężem w Krakowie. Pełno tam turystów, co wyobrażam sobie jest męczące dla mieszkańców, jednak to miasto jest naprawdę warte odwiedzenia i kryje w sobie mnóstwo ciekawych miejsc. Poniżej postaram się przedstawić kilka wskazówek, jak warto spędzić kilka dni w Krakowie.

1. Nocleg - Kraków mieści w sobie mnóstwo hoteli, hosteli, akademików, surfcoacherów, którzy chętnie przyjmą gości na kilka nocy. Ja mogę zarekomendować hostel 4friends, który znajduje się delikatnie na obrzeżach Krakowa, ale przyciąga swoich gości niską ceną i dobrym standardem. Hostel urządzony jest wg szwedzkich standardów i prostoty pochodzącej z IKEI :) czyli minimalizm na dobrym i estetycznym poziomie. W cenę noclegu wliczone są śniadania (połowiczny szwedzki stół i skoro mój mąż się najadł, to chyba każdy byłby po takich porcjach pełny). Obsługa jest młoda, bardzo uprzejma i prokliencka. Jest to idealne miejsce dla młodych ludzi (i z moich obserwacji wynika, że jest to główny target hostelu). Poza sezonem jest jeszcze taniej, ale nawet w sezonie cena jest akuratna.

2. Muzea - w Krakowie pełno jest Muzeów, do których nie sposób nie zajrzeć. Ja zarekomenduje tylko trzy, ze względu na ograniczony czas wyjazdu: Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK, kilka filii Muzeum Narodowego i filię Muzeum Historycznego - Podziemia Rynku.
 MOCAK - to najlepsze muzeum sztuki współczesnej, w jakim byłam. Wystawy są świetne i bardzo przemyślane. Samo wnętrze też jest inspirujące i stanowi idealne tło do przedstawianej tam sztuki, sztuka współczesna jest wprowadzona w przestrzeń industrialną, co jest popularną obecnie praktyką na całym świecie. Obok Muzeum mieści się Biblioteka MOCAK-u, do której również warto zajrzeć.

 Oprócz standardowych zbiorów (m.in. świetnego i bogatego księgozbioru Mieczysława Porębskiego) i działalności organizowane są tam różnorodne akcje. Jest to też świetnie zaaranżowane wnętrze do samodzielnej pracy (co prawda nie dla wielu osób na raz, ale mimo wszystko).

Jak już wspomniałam budynek muzeum jest zrewitalizowany po obiekcie przemysłowym, dlatego też mieści się w takim obszarze miasta. Adres MOCAK-u to ul. Lipowa 4 (warto zajść tam w trakcie zwiedzania Kazimierza, a po drodze mija się betonową instalację Mirosława Bałki "AUSCHWITZWIELICZKA").


Muzeum Narodowe - różne filie (Sukiennice, Pałac Biskupa Ciołka, Dom Jana Matejki).

W sukiennicach mieści się Galeria Sztuki Polskiej, gdzie można podziwiać dzieła pochodzące z XIX w. autorów tj. Chełmoński, Michałowski czy Siemiradzki.

W pałacu bp. Ciołka oprócz zwiedzania pięknych wnętrz obejrzeć można obrazy, rzeźby, ikony, sztukę cerkiewną pochodzące z okresu XII-XVIII.

W kamienicy Jana Matejki oprócz umeblowanych komnat, rekonstrukcji pracowni Jana Matejki, używanych przez niego rekwizytów, oglądać można różne obrazy tego sławnego malarza, m.in. najpopularniejszy portret Mikołaja Kopernika. Pozostałe filie Muzeum Narodowe z pewnością również dorównują opisanym przeze mnie miejscom, jednak ja nie zdążyłam ich odwiedzić w ciągu tego weekendu. Te natomiast mieszczą się w ścisłym centrum Krakowa, można je więc zwiedzić jednego dnia w ramach spaceru Trasą Królewską, o której zaraz więcej napiszę.

Podziemia Rynku - jedno z lepszych muzeów interaktywnych, w jakich byłam. Oprócz spacerowania po dawnym targowisku, wśród świetnie przedstawionych eksponatów i dźwięków, mogłam zważyć się w wadze przedstawionej w formie ilości kamieni, oboli, dukatów itp., obejrzeć kilka filmów dokumentalnych, olbrzymich makiet i rzutów miasta itp. Naprawdę wiele rzeczy się dowiedziałam, zapamiętałam i miałam okazję przez moment poczuć się jak w XV wieku na targu, pośród głośnych ludzi, ryb, złota, kamieni, węgla, skóry itp.. To także świetnie miejsce dla dzieci, które mają tam swój własny kącik z teatrzykiem i zabawkami multimedialnymi.
  
  

W następnym poście wskazówki dotyczące miejsc, gdzie można zjeść naprawdę pysznie w Krakowie i jak spacerować, żeby podziwiać jak najwięcej pięknych krakowskich obiektów.

ELLE i ciekawostki

Od już ponad roku prenumeruję ELLE. Przede wszystkim dlatego, że do niedawna był to mój ulubiony magazyn o modzie w Polsce (teraz jest nim zdecydowanie Harper's Bazaar, ale o tym w kolejnym poście), a po drugie dlatego, że tak wychodziło mi dużo taniej i łatwiej. Jednak od niedawna jest kolejny powód, dla którego miło jest dostawać prenumerowane wydania. Zmieniła się polityka marketingowa wobec osób prenumerujących i można rzec, że ELLE pozwala poczuć mi się dopieszczoną :)

Po pierwsze okładki są zupełnie inne niż te standardowe kupowanych w kiosku numerów. Ich estetyka jest bardzo prosta, jedynymi właściwie elementami są zdjęcie (też zresztą pozostawione w delikatnych, niekrzykliwych, wręcz ascetycznych kolorach), logo ELLE i jeden podpis. Jak się zastanowić czemu służą wszystkie napisy, nagłówki itp. na okładkach pism, to do głowy przychodzi jedno - przyciągnięcie uwagi i zachęcenie do zakupu. A skoro jestem prenumeratorem już nie potrzebuję być ani przyciągana ani zachęcana, a estetycznie dużo lepiej (i bardziej ekskluzywnie) prezentuje się pismo, które nie jest całe zadrukowane krzykliwymi "weź mnie", "tysiąc cztery triki na bycie super" itp. Także jest to naprawdę godny pochwały zabieg marketingowy.

Inną rzeczą, przez którą poczułam się dopieszczona, był list od redaktor naczelnej ELLE, Moniki Stukonis, w którym pisze o zmianach, jakie zaszły w ostatnim czasie w ELLE i proponuje pisanie o swoich odczuciach, propozycjach itp. W świecie, w którym Internet przyzwyczaił nas do tego, że zawsze mamy wybór, że wszystko możemy dostosowywać do naszych zachcianek itp. to bardzo dobry ruch, bo czuję, że jeżeli chcę, mogę mieć wpływ na magazyn, który do tej pory był dla mnie zamknięty od strony tworzenia. Wiadomo, że większość osób nie będzie chciało brać udziału w tym procesie zmiany, że nie będzie potem próbowało pisać do ELLE, że proszę to i tamto zrobić i właśnie też z tego punktu widzenia jest to zabieg bardzo prosty, który nic nie kosztuje, a który sprawił, że prenumerujący ELLE poczuli się wyróżnieni i dostrzeżeni.

Niestety wg mnie ELLE odrobinę za bardzo angażuje się w tematy lifestylowe. Zwłaszcza, że opcja życia, która kreowana jest w tym piśmie jest bardzo tendencyjna i zakrawa o polityczną poprawność. To sprawia, że czasem po prostu znudzona jestem tymi tematami, które do bólu przerabiane są przez wszystkie najpopularniejsze media w Polsce. No i cóż, poziom tych artykułów też nie jest najwyższy. Może po prostu trochę wyrosłam już z ELLE? w sumie, jak obserwuję jak wygląda grupa docelowa (a przynajmniej grupa czytelników) ELLE to odnoszę wrażenie, że sporą część zajmują nastolatki (bliżej 20-tki, ale mimo wszystko). Dlatego też wejście na polski rynek Harper's Bazaar wybrało idealny moment. Ale o tej rewelacyjnej gazecie później.

Jednak muszę oddać to ELLE, że od strony sesji mody prawie nigdy nie zawodzi i są one na naprawdę dobrym poziomie. Poza tym bardzo ciekawie prowadzony jest portal ELLE. Można tam znaleźć wiele informacji ze świata mody, do których normalnie ciężko się dokopać. Trzecim największym atutem ELLE jest promowanie polskiej mody. Chyba nikt nie robi tego lepiej, a jest to bardzo potrzebne.

Z muzycznych kawałków dzisiaj trochę fajnego mashupu. MGMT w połączeniu z Crystal Castles jest niesamowitą mieszanką wybuchową, w tym kawałku świetnie zamieszaną.





Nie mogę jednak nie wspomnieć o rocznicy, jaka jest dzisiaj obchodzona, bo huczy o tym nawet Google. Jest 96. rocznica urodzin mojej ulubionej Elli Fitzgerald. Z tej okazji piękna piosenka Manhattan.



23 kwietnia - Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich

W kwietniu właściwie każdego dnia można świętować jakieś specjalne międzynarodowe święto. Jednak dziś jest szczególny powód - książki. Siedzę właśnie w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego (powszechnie znanej jako BUW) i otoczona książkami zamyśliłam się nad tym, jak ważne w moim życiu były różne lektury.

Ostatnią książką, jaką przeczytałam był "Trainspotting". Jak większość osób już kiedyś kiedyś obejrzałam film, który był adaptacją tej powieści. Bardzo mi się podobał, dlatego po latach, gdy wreszcie znalazłam na to czas, sięgnęłam po książkę. Co rzadko się zdarza - film dorównuje książce, a książka filmowi. Choć ja z oczywistych względów wolę książkę, bo po prostu bardziej przeżywam wszystko, co czytam, niż to, co oglądam. Książka nie jest łatwym materiałem do czytania, zwłaszcza jeżeli ktoś bardzo stroni od przekleństw. Ja nie używam takiego języka na co dzień, a mimo to przebrnęłam przez te wszystkie zlepki brzydkich słów bez żadnego problemu, ponieważ, co się znowu rzadko zdarza - przekleństwa, gwara, błędy językowe są tu jak najbardziej uzasadnione i na miejscu. Odzwierciedlają rzeczywistość, jaka otacza środowisko ćpunów z Edynburgu. Chaotyczną, brudną, nieuporządkowaną, pełną sprzecznych uczuć i niezrozumienia, a czasami po prostu śmieszna. Książka jest naprawdę bardzo dobra. Z jednej strony opowiada o tak odległej rzeczywistości, przecież każdy człowiek uznaje, że tak ciężkie narkotyki jak heroina, są gdzieś totalnie poza nim. Z drugiej jednak przedstawia problemy tak bliskie i zwyczajne, które widzimy każdego dnia. Problemy z określeniem swoich uczuć, ze szczerością, z nałogiem, z wolną wolą, z relacjami z innymi ludźmi, którzy są przecież tak różni. Nasuwa mi się trochę porównanie z brutalnym opisem rzeczywistości, jakiego dokonuje Masłowska (btw bardzo polecam jej ostatnią pozycję "Kochanie, zabiłam nasze koty"), jednak niech przeciwnicy Masłowskiej nie zniechęcają się do "Trainspottingu" tym porównaniem.

Inną książką, jaka przychodzi mi teraz do głowy jest seria powieści z dzieciństwa - "Opowieści z Narnii". Nie wiem, czemu akurat teraz przyszła mi na myśl. Może dlatego, żeby oddalić się od ponurej rzeczywistości Edynburga. To idealna książka dla dzieci, ale nie tylko. To historie, które potrafią wciągnąć czytelnika w każdym wieku. Najlepszą recenzję dotyczącą filozoficznego dna dla dorosłych w "Opowieściach z Narnii" znajdziecie tutaj.
Kolejną wybitną książką, a raczej serią książek, o której warto wspomnieć jest "Gra o tron", która swoją niesamowitą popularność zyskała dzięki serialowi, który również btw bardzo polecam. Martin, autor sagi, jest wg mnie współczesnym Tolkienem. Jego świat jest tak wielki, niesamowity, złożony i spójny, że właściwie to się w głowie nie mieści. Wielość wątków, każdy zupełnie inny, charakterny i wciągający, jest po prostu powalająca. Zwroty akcji, zupełnie nieznane wcześniej "cliffhangery". Na razie dopiero jestem na początkach walki o tron, jednak do Paryża zamierzam zabrać ze sobą kolejne tomy i je pochłonąć w całości w wolnych chwilach odpoczynku. Już nie mogę się doczekać.
Na ten moment nie przychodzi mi do głowy więcej książek, o których mogę teraz napisać. Na mojej liście książek do przeczytana piętrzy się jeszcze bardzo duuużo pozycji, m.in. właśnie Murakami. Za to polecę zdecydowanie portal, na którym znajdziecie wiele dobrych recenzji, ocen, poleceń, będziecie mogli założyć własne półki z książkami, zaznaczać, co już przeczytaliście (z wiekiem coraz bardziej przydatne narzędzie;) ) itp. To portal Lubimy Czytać.



Książka towarzyszy mi każdego dnia. Oprócz tego, że naprawdę dużo czytam, to jeszcze często odwiedzam biblioteki, księgarnie czy popularne ostatnio kawiarnie z książkami. Moją ulubioną jest oczywiście "Kafka" na Oboźnej. Chętnie o niej napiszę w ramach cyklu ulubione miejsca, bo jest to moja ulubiona kawiarnia w całej Warszawie. Ach... te najlepsze naleśniki i ogromna Inka!



Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich  to  ustanowione w 1995 roku przez UNESCO doroczne święto mające na celu promocję czytelnictwa, edytorstwa i ochronę własności intelektualnej prawem autorskim. Poniżej kilka infografik z ciekawostkami dotyczącymi książek.


A na koniec, w ramach ciekawostki, 5 praw Ranganathana, hinduskiego matematyka i bibliotekarza, dotyczące pracy bibliotekarza i funkcjonowania biblioteki.

1. Książki są po to, by z nich korzystać.

2. Daj każdemu czytelnikowi odpowiednią dla niego książkę.
3. Każda książka ma swojego czytelnika.
4. Oszczędzaj czas czytelnika.
5. Biblioteka jest żywym, rozwijającym się organizmem.




Zachęcam do wyjścia do biblioteki!

Dzień ziemi - 22 kwietnia

22 kwietnia na całym świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Ziemi. Celem tych obchodów jest promowanie postaw ekologicznych oraz zwrócenie uwagi na problem związany z zanieczyszczaniem Ziemi.
Tego dnia warto jest świętować w jak cudownym świecie przyszło nam żyć. Jak piękna potrafi być natura, jak idealnie można z nią współżyć, jak wspaniale na nas wpływa. Całe szczęście piękna pogoda pozwala to docenić samemu w trakcie spacerów. Ale poniżej kilka zupełnie zwyczajnych, ale zarazem jakże niezwykłych zdjęć przypominających o otaczającej nas przyrodzie.

Oprócz adorowania przyrody warto również dbać o środowisko, chociażby segregując śmieci czy uprawiając recykling po swojemu. Inną zaletą takiego recyklingu są oszczędności w portfelu. Dlatego warto zastanowić się nad tym, jak można zastosować zasady ekologii w naszym domu i życiu. Poniżej kilka moich pomysłów na domowy recykling:
12 łatwych sposobów na ekologiczny i oszczędny tryb życia

1. Drukuj dwustronnie, a jeżeli masz jakieś kartki zadrukowane z jednej strony, wykorzystaj drugą stronę później, np. używaj ich do notatek, rysunków, szkiców, list zakupów itp. Minimalizuj zużycie papieru.
2. Korzystaj ze zbiorników wody oligoceńskiej - zużywasz mniej butelek. ALE! nie płucz wodą oligoceńską butelek - zrób to w domu zwykłą wodą wodociągową. Woda oligoceńska kiedyś się wyczerpie, także po co marnować ją na płukanie butelek?
3. Używaj żarówek energooszędnych w pokojach, w których często przez długi czas pali się światło (np. w pokoju dziennym), za to gaś światło, gdy z niego nie korzystasz
4. Odłączaj od sieci elektrycznej urządzenia, z których nie korzystasz. Na noc nie tylko wygaszaj laptop, ale go zamykaj. A jeżeli masz komputer stacjonarny i możesz, to zamień go na laptopa, który w trakcie pracy zużywa nawet do 7 razy mniej energii elektrycznej.
5. Częściej od kąpieli bierz prysznic i skróć jego czas (a przynajmniej czas puszczania wody). Wyłączaj też wodę w trakcie golenia czy mycia zębów. Dokręcaj wszystkie krany dokładnie.
6. Oszczędnie myj naczynia - najpierw namaczaj w ciepłej wodzie i tam myj, a bieżącą i zimną wodą tylko płucz.
7. Zmniejsz temperaturę w swoim mieszkaniu (na szczęście ten temat mamy na razie za sobą). Najlepsza temperatura dla ludzkiego ciała i cery to 19 stopni C. Warto zmniejszyć grzanie kaloryferów i najwyżej cieplej się ubierać.
8. Używaj rowerów lub środków publicznego transportu zamiast samochodów. Po pierwsze zdrowie, po drugie oszczędności, po trzecie ekologia. Jest to bajecznie proste i tanie, nawet jeśli nie masz roweru, obecnie dzięki sieci Verutilo. Jeżeli nie możesz porzucić samochodu zupełnie staraj się jeździć wg zasad ekologicznej jazdy i zrobić sobie przynajmniej jeden bądź dwa dni tygodniowo bez samochodu.
9. Nie marnuj jedzenia - kupuj tylko tyle, ile Ci potrzeba, a potem staraj się zużywać resztki, robić tzw. coś z niczego itp.
10. Nie wyrzucaj reklamówek ze sklepu, najlepiej korzystaj ze swoich bawełnianych lub po prostu z plecaka. Jeżeli już masz reklamówki - wykorzystaj je jako worki na śmieci.
11. Wykorzystuj przedmioty wielokrotnego użytku na różne sposoby. Np. pudełka po kremie na pudełeczka na biżuterię, słoiki na konfitury, pudełka po lodach na mrożonki i jedzenie w lodówce, stare koszulki na ścierki itp.
12. Segreguj śmieci i zmniejszaj objętość odpadów. Zgniataj butelki, oddawaj na akcje charytatywne zakrętki, spłaszczaj kartony.

Kilka infografik dotyczących Dnia Ziemi, które znalazłam w Internecie:

H&M już od jakiegoś czasu prowadzi kolekcję "Conscious - moda przyjazna środowisku". Ubrania z kolekcji wykonane są z materiałów bardziej przyjaznych dla środowiska, m.in. z ekologicznej bawełny. Swoim wyglądem również nawiązują do ekologii - pełno tam kwiatów, zieleni, kolorów delikatnej mięty, pasteli i beży. Twarzą kampanii była m.in. Vanessa Paradis.

Wiosenne porządki

Nareszcie przyszła wiosna. A wraz z nią przypomnienie o porządkach i odgracaniu mieszkania, wybudzaniu się z zimowego snu ciemnych popołudni spędzanych w domu, kiedy nie widać, że nie jest do końca posprzątane ;) Na szczęście dziś to już nie to samo, co w czasach, gdy w każdym mieszkaniu palono węglem przez całą zimę, więc wraz z przyjściem wiosny trzeba było czyścić brud od sadzy. Mimo to wiosenne porządki są zdecydowanie wyczerpującym zajęciem.

Wiosenne porządki nie różnią się tak bardzo od tych cotygodniowych. No dobra - to jest właśnie ten czas, w którym robimy rzeczy zostawiane na później, zaglądamy tam, gdzie zazwyczaj nie zaglądamy z odkurzaczem i środkami czystości. Ale to także czas na zmiany - remanenty w szafach, przemeblowania w pokojach. No i oczywiste odgracanie - wyrzucanie wszystkiego, co zdążyło się nazbierać przez ten rok, a co nie ma żadnej wartości - ani sentymentalnej, ani użytkowej.

Poniżej postaram się przedstawić kilka zasad dobrych wiosennych porządków.

1. Zaplanuj
-zrób listę rzeczy, które są do zrobienia
-dogadaj się ze współmieszkańcami co do podziału obowiązków
-zaznacz w kalendarzu co kiedy zrobisz (choć ja jestem zwolenniczką, że jeżeli da się, warto upchnąć to na jedną sobotę i mieć to za sobą)

2. Co zrobić? - podpowiedź
-zmienić pościel na letnią
-wyprać koce i narzuty
-wyprać wykładziny i dywany
-wyprać zasłony i wyczyścić karnisze
-umyć okna
-umyć ściany w często dotykanych miejscach, tj. przy kontaktach
-umyć drzwi
-umyć kaloryfery i przestrzeń za nimi
-odsunąć wszystkie meble i wyczyścić przestrzeń za nimi i pod nimi
-odkurzyć sufit
-wyczyścić żyrandole
-wyczyścić wentylatory
-wyjąć i odkurzyć książki, umyć regały
-posprzątać w szafkach i szufladach, pawlaczach itp.
-przejrzeć kosmetyki i leki
-przejrzeć składowiska starych gazet i magazynów
-schować zimowe ubrania głębiej, a wyjąć wiosenne i letnie
-zrobić remanent w ubraniach, butach i dodatkach
-przesadzić kwiatki

+ zwykłe sprzątanie (ścieranie kurzy - tym razem dokładniej i w miejscach, do których zazwyczaj nie chce nam się zaglądać, odkurzanie, mycie podłogi, porządne wyczyszczenie kuchni, pranie, porządne posprzątanie łazienki)

3. Wyrzucaj to, co przeterminowane, brzydkie, zniszczone...

4. Oddawaj to, co nieużywane, niepotrzebne, zdublowane, za małe, za duże...

5. W szafie przy remanencie poprzekładaj wszystko na prawą stronę, ładnie poukładaj. Ubrania, których nie nosisz już od jakiegoś czasu najlepiej odłóż i zorganizuj Swap Party z przyjaciółkami

6. Zrób małe przemeblowanie. Mogą to być bardzo małe zmiany, tj. zmiana sposobu przechowywania np. garnków - kup podstawkę z przegródkami na pokrywki, biżuterii - pojemnik z przegródkami i podziel wg rodzaju biżuterii. Może to być też zwiększenie przestrzeni, np. dzięki powieszeniu głośników na ścianie.

W poście tym inspirowałam się 6 lekcją prawdziwej Perfekcyjnej Pani Domu.

Mam co prawda różowe rękawiczki do sprzątania, ale te są wprost przepiękne!

W nagrodę za dzielne sprzątanie upiekłam dla siebie i męża wieczorem pyszną szarlotkę kokosową, na którą przepis znajdziecie tutaj.

A w nagrodę za porządny remanent w ubraniach kupiłam sobie kilka nowych ubrań :) choć muszę powiedzieć, że trochę mnie zmiażdżyła ilość ubrań, jaką mam w szafie. Remanent zajął mi 3 godziny, a kręgosłup wprost mi wysiadał :) Poniżej kilka zdjęć z tej walki.





Mam jeszcze inne miejsce, w którym robię wiosenne porządki. Mój laptop. Warto właśnie na wiosnę uporządkować trochę sprawy na swoim komputerze, powyrzucać różne śmieci, które zdążyły się przez ten rok nazbierać, zrobić selekcję zdjęć i odpowiednio je pokatalogować, oczyścić pulpit, odinstalować programy, których już nie używamy. No i najważniejsze - zrobić backup (przynajmniej raz w roku!).

O porządkowaniu dokumentów domowych napiszę jeszcze innym razem, ale wiosenne porządki to również dobry czas na to.

Dziś śliczna piosenka zespołu, który jest niesamowity i nigdy mi się nie nudzi, choćbym słuchała tego non stop - Florence and The Machine:

Cieszę się strasznie, że pogoda na dworze nareszcie zachęca do wysiłku, wychodzenia, biegania, robienia. Mam wrażenie, że gdy na dworze jest cieplej mam po prostu 4 razy więcej energii i jestem dużo bardziej produktywna. Oby ten stan potrwał jak najdłużej! Już nie mogę się doczekać wypraw rowerowych, jak tylko będę miała wolny czas wyciągam swój różowy rower i zaczynam jeździć! A tu zdjęcie z pierwszego wiosennego spaceru tego kwietnia (bo w tym roku już pierwszy zaliczyłam w marcu, jak było dwa dni udawanej wiosny).